PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112485}
6,7 4 959
ocen
6,7 10 1 4959
6,7 7
ocen krytyków
5x2 pięć razy we dwoje
powrót do forum filmu 5x2 pięć razy we dwoje

"5x2" to 5 najistotniejszych scen w związku Marion i Gillesa. Przypadkowe spotkanie, ślub, poród, stagnacja i rozwód. W tych pięciu scenach zawarta jest cała istota ich relacji, relacji opartych na fikcji, bowiem tak naprawdę Marion i Gilles nigdy być ze sobą nie powinni. Podczas gorącego lata poddali się iluzji, zbudowali romantyczną acz wirtualną wizję związku dwojga osób, przyroda zapewniła odpowiednią scenografię w postaci morza i zachodu słońca. Bohaterowie iluzji tej się poddali, a później nie potrafili się z niej wydobyć. Każda z pięciu scen obserwowana z boku wyraźnie pokazuje brak zrozumienia, wspólnoty, więzi. A jednak ludzie ci będą ze sobą ładnych parę lat! Ozon jest u wyjątkowo gorzki i ironiczny. Kobiety to wiecznie podejrzliwe istoty, wiecznie testujące swych partnerów, którzy nieodmiennie testy te zawalają. Mężczyźni to słabeusze i tchórze, którzy prześpią się z każdym tylko nie tym, kim trzeba i nie wtedy kiedy trzeba.

Z jakiegoś dziwnego powodu Ozon postanowił opowiedzieć historię swoich bohaterów od końca. I nie bardzo rozumiem dlaczego. W ten sposób już na początku stwierdza oczywistość, a reszta jest tylko rozbudowywaniem tego stwierdzenia. Ten zabieg wydaje mi się nie do końca trafiony w przypadku tych bohaterów. Gdyby opowiedział normalnie, można by się przynajmniej łudzić, że ludzie ci są "kompatybilni", a tak wszystko jest jasne i oczywiste. To dziwne, ale szwedzki komediodramat "Adam i Ewa", widziany ładnych parę lat temu, pozostanie ze mną na dłużej, pomimo wszystkich przewag jakie film Ozona ma nad swoim szwedzkim odpowiednikiem.

użytkownik usunięty
torne

Dziwisz się czemu opowiedział wszystko od końca? Cóż być może w ten sposób łatwiej jest zwrócić uwagę tragiczny konieć... przez co widz może już w trakcie filmu zastanowić się i przeprowadzić genezę rozpadu tego związku. Może w ten sposób więcej widzimy w całym filmie. Myślę, że ta historia opowiedziana w normalnej chronologii nie warta była by zmatnowanej taśmy. A tak...przynajmniej można coś z tego filmu wynieść.

R.

ocenił(a) film na 7

Nie mogę się z tobą zgodzić. Opowiedziana chronologicznie, ta historia byłaby opowieścią o ludzkich iluzjach, które sprawiają, że ludzie trwają w związkach bez przyszłości. Od końca nie ma to większego sensu, ponieważ koniec/początek stwierdza oczywistość. Gdyby ta para była inna, gdyby w ich życiu było coś, co zburzyło harmonię, wtedy opowiedziana od końca nie byłaby oczywista, a właśnie intrygująca - oto widz widzi koniec i powoli rozszyfrowuje, jak do tego końca doszło.

ocenił(a) film na 8
torne

drogi torne,
myślę, że jest inaczej. to wcale nie musi być para która ze sobą "nigdy być nie powinna", to raczej taka "przykładowa" para. coś się zaczęło, chwilami był piękne, chwilami straszne i gorzkie, coś się skończyło. te cechy o których mówisz - tchórzostwo mężczyzn, podejrzliwość kobiet itp. raczej wskazują na to, że ten związek był raczej "standardowy" pod tymi względami, które pozwoliły Ci napisać że Marion i Gilles byli "niekompatybilni". podkreślone to jest też postacią poprzedneij dziewczyny z którą był Gilles 4 lata. pod koniec patrzyła na niego tak samo jak Marion w "rozwodowym" epizodzie, dialog przed dyskoteką brzmiał podobnie jak ten z "orgii". "chcesz iść?", "nie, nie bez Ciebie" "idź jak chcesz, możesz", Valerie przekazała instynktownie Gillesa Marion. jej twarz podczas stosunku w hotelu była bardzo podobna do twarzy marion podczas gwałtu.

a teraz do czego zmierzam (;]). po filmie niektórzy mogą pomyśleć "bezsensu. ten film mówi, że wszystko się źle kończy, że trzeba tylko sobie strzelić w łeb, bo cały ich związek skazany był na klęskę, zaakcentowaną pierwszą sceną". a ja myślę, że pokazując nam ten związek od konca Ozon podkreśla końcówkę i to, że TAK JEST, czy tak "może być". umacnia mnie w tej tezie również narracja filmu, bardziej spokojna i taka "zwyczajna", napewno inna niż w pozostałych dwóch filmach reżysera. ta zwyczajność dobrze łączy się tu z "niezwyczajnością" odwróconej chronologii. film Ozona staje sie życiem - dużo się w nim wydarza, dużo pikantnych czy strasznych przypadkowosci (noc poslubna, orgia seksu) i wiele rzeczy zwykłych, przyziemnych lecz często pięknych (taniec rodziców, ojciec bojący się iść do szpitala, spontaniczne i nie wypowiadane do tego momentu w filmie "kocham Cię" przez komórkę), ale skoro to ((życie)) to trzeba je przeżyć. odwrócona narracja może wskazywać na to co było dobre, czy na to co było przedtem, na to, co było W OGÓLE. i to dlaczego mimo wszystko WARTO.

użytkownik usunięty
dnaoro

Zgadzam sie, to nie film o niekompatybilnym zwiazku tylko bardzo PRAWDZIWYM zwiazku. Caly film jest dla mnie przerazajaco prawdziwy, do bolu. Sceny milosci, poznawanie sie, rodzenie dzieci. Moze tylko dosc odlegle wydaja mi sie relacje panujace w rodzinie, ale wiadomo to Francja troche inna kultura. Mysle nad ponownym obejrzeniem go, zeby przeanalizowac pewne sceny, bo jeden raz to bylo dla mnie za szybko;p

dnaoro

Jak bardzo często zgadzam się z opiniami torna (pozdrawiam) to tym razem w całem rozciągłości popieram zdanie dnaoro. Pokazanie filmu w ten sposób miało jednak sens. Film nie przestał być dla mnie interesujący tylko dlatego że powoli a nawet bardzo szybko zdajemy sobie sprawy do jakiego finału doprowadza nas reżyser. Dla mnie ten film to obserwacja, obserwacja właśnie codzienności dostrzeganie w niej rzeczy niezwykłych ważnych a czasem zwyczajnych i też pięknych, np rodzice Marion kłócący się w szpitalu i cudownie tańczący na jej weselu....
Brawo dla Ozona za ten film. Ja jestem za :))))

ocenił(a) film na 7
ralfbor

również pozdrawiam
może i sens to ma, ale dla mnie Ozon stworzył film zbyt odległy emocjonalnie po prostu

ocenił(a) film na 4
torne

Dnooka, to był gwałt twoim zdaniem w pierwszej scenie? A czy Amerykanin też ją zgwałcił?

ocenił(a) film na 8
Wanatos

jasne, ze to byl gwałt!!!!!! wziął ją od tyłu wbrew jej woli, wywołał ból, nie miała już siły, żeby walczyć. Z Amerykaninem nie walczyła - nawet nie przyznała się, że ma męża. Powiedziała "przyjaciel", od początku chciała z nim to zrobić. To była duża różnica.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones