na początku naprawdę go nie rozumiałam... wydawał mi się po prostu beznadziejny, nic nie było zrozumiałe... ale przeczytałm komentarz pewnej osoby, która pisała mniej więcej o tym że jestesmy przyzwyczajeni do amerykańskich produkcji w których rozwiązanie mamy podane na tacy. i to jest niestety prawda. oglądamy film, podoba się nam jeśli wszytsko odrazu rozumiemy. a tu trzeba się głębiej zastanowić, rozszyfrować tych ludzi. oglądanie tego filmu nie kończy się na napisach końcowych. żeby dojść do jego sedna trzeba go zaanalizować. ja dokonałam analizy i zmieniłam zdanie na temat tego filmu. jestem zachwycona
Też to widziałem. ALe nie rozumiem. Spraw, proszę, by pieniadze wydane na bilety nei poszły na marne, podpowiedz: o co chodzi w tym filmie, co ja mam z niego wynieść (mam 35 lat, spore doświadczenie życiowe (choć jeszcze dużo przede mną))?
KM
KM - dla Ciebie juz za późno ;)))) (żarcik)
Moim zdaniem chodzi o to, żebyś uczył się na błędach bohaterów. Łatwiej dostrzec cudze błędy - im więcej widzisz ich dookoła, tym wyraźniej zauważasz też swoje.
To takie moje zdanie. A poza tym, jak dla mnie, wspaniały klimat filmu i przesycenie emocjami. To jest to, co lubię.