Pokazuje problem pedofilii w kościele z różnych perspektyw, różne sposoby, jak księża z poczucia bezkarności, czy z tchórzostwa zamiatają pod dywan ten problem. Ten film pyta i pokazuje też bardzo szczegółowo perspektywę ofiar pedofilii, strach, wstyd, walkę z przeszłością, pyta w ogóle o wiarę. Wart zastanowienia. Jednak, żeby ten film w pełni zrozumieć warto zobaczyć go ponownie. Ja np. miałem momenty, że się wyłączałem, bo to trudny i drażliwy temat i wymaga przemyśleń. Niech ten film tylko nie będzie nawoływaniem do nienawiści do kościoła tylko przestroga i znakiem, ci należy robić w takich sytuacjach, aby sprawcy nie mogli pozostać bezkarni.
Nie widziałem jeszcze, bo Kutno to trochę zadupie. Premiera nie wiadomo kiedy.
Widziałem Mea Maxima Culpa, Deliver us from evil, The boys of Saint Vincent- wiedziałem co obejrzę, jaki będzie klimat. Kler widziałem również. Ale tego filmu zwyczajnie się boję i myślę, czy z kimś na niego nie pojechać. Bo to jest jednak mister Ozon. Film na pewno będzie najlepszy w tych klimatach. To będzie zapewne bardzo głębokie stadium psychologiczne i ofiar, i oprawców. Panie Jakubie- jak to wygląda właśnie od strony psychologicznej. Nie Pana, ale aktorów. Bo po filmie Szkoła dla łobuzów długo nie spałem. Teraz nie mogę sobie pozwolić na bezsenność.