Film absolutnie fantastyczny, opisujący marzenia i drzemiące w każdym pragnienia ze zjawiskiem "przeżywania" ich, kiedy już dawno za nami, ale też pozostającą nadzieję, która się zawiera w tytule filmu i ostatnich słowach Babci ("Ja jestem młodo!"), niczym zielone światło po drugiej stronie jeziora z "Wielkiego Gatsby'ego".