Niektóre pojedyncze części filmu bardzo fajnie się ogląda, na przykład z babcią albo z grabarzem.
Są w nich bardzo fajne teksty i żarty sytuacyjne. Natomiast film jako całość jest dla mnie bez sensu. Nie widzę związku pomiędzy poszczególnymi częściami poza tym że występował w nich ten sam telefon komórkowy.
Tego mi...
muzyka, przyzwoita gra aktorska (świetny Grabowski i koledzy Łomot i Pasztet, a także babcia Anastazja). W ogóle historia z babcią najbardziej przypadła mi do gustu, chociaż przypominała mi skok z "Lock stock and two smoking barrels". Nawet goscie zachowują sie podobnie. Niezła historie z dziadkiem i Japończykiem....
Oglądając ten film cały czas zadawałem sobie słynne pytanie, "Co autor miał na myśli"? Bez ładu i składu. Powiedzmy, że każda z tych historii coś ciekawego przedstawiała, ale całość kupy i dupy się nie trzyma. Kompletnie nie wiem o czym był ten film.
powiem krótko: scena z japończykiem 7/10 myślałem że jajo zniosę :) natomiast reszta -
kiepsko nuda nuda i jeszcze raz nuda