Rodzina ukazana w filmie żyje we własnym mikrokosmosie. Choć na horyzoncie widać kominy aglomeracji, to tutaj sprawy toczą się osobnym torem i bez zbędnych słów. Ramy opowieści wyznaczają z jednej strony skromne warunki materialne, z drugiej zaś autonomiczność i radość swobodnego życia. Debiutancki dokument Andrzeja Cichockiego to ciąg codziennych sytuacji ułożonych zgodnie z rytmem życia kilkuosobowej rodziny. Każda z tych sytuacji – spektakl zabijania kury, mecz piłki nożnej oglądany z podwórkowego telewizora czy beztroskie zabawy dzieci – ma także swój poetycki wyraz.