Zagrany całkiem dobrze, ale jednak dla mnie niestrawny. Wyidealizowany świat, gdzie wszyscy są lub żyją jakby byli z co najmniej klasy średniej, mieszkają w przestronnych willach/dworkach, noszą drogie ubrania i absolutnie nie dotyczą ich problemy przeciętnego człowieka. Jeśli pani mieszka w DPS-ie, to i tak ma maniery wielkiej damy i grywa na fortepianie, wieś wygląda jakby była wsią szwajcarską, kobieta opiekująca się mężem z Alzheimerem wygląda jakby wyszła przed chwilą z odnowy biologicznej, bieda (rodzina Vlasty - Eva Holubová) jest barwną anegdotą. Rozminięcie się z realiami i brak autetyzmu psychologicznego porażające. Wszystko podlane na siłę optymistyczną muzyką, żebyś na chwilę nie zapomniał/a jakie to wszystko idylliczne. A jest wtórne, błahę i naciągane. Miało być lekko, wyszło zbyt lekko, żeby kupić tę historię.