Nie wiem czy tez widzicie tu podobienstwo miedzy tymi dwoma filmami. Pierwszy ogladalem
"Chrzest" 4 lata temu zaraz po premierze w 2010. A "Z odzysku" zobaczylem kilka dni temu i do
zludzenia przypomina mi ten pierwszy.
Co powiecie na to?
Prawda, pomyślałem dokładnie tak samo przez motyw tej gangsterki, ściągania długów i przez końcówkę. Mimo wszystko "Chrzest" jest dla mnie filmem wyraźnie lepszym.
Dokładnie o tym samym myślalem przez cały film że albo zerżneli troche albo czysty przypadek