Ma ten pierwiastek, którego pożąda tak wielu mężczyzn,a tak bardzo wąskie grono go posiada. Żywy, chodzący hormon na kobiety. Jestem facetem, czystym heterykiem, więc nie dowiedziałem się tego przez to uczucie, ale rozkminilem to przez zimną kalkulacje.

1. Opinie kobiet na forach wszędzie - nawet tu. Masa.

2. Ci co to mają, zazwyczaj nie mają klasycznie ładnej buzi. Określeni są nawet jako brzydale, ale dodane zaraz jest to jak są pociągający. Myślę, że obok Cassela najbardziej bratnią mu duszą z aktorów jest Sean Penn, z tym samym afrodyzjakiem w sobie.

3. Monica Bellucci! Facet wspolzyl z boginią kobiecości i seksu. Praktycznie z definicją kobiecości. Do tego jako jedyny ma z nią dzieci. Trzeci punkt zdecydowanie świadczy o tym, że mamy do czynienia z jednostką wybitną w tej dziedzinie.

Sądze że na ten gen wpływa pewna surowość, nieokreślona uroda, wręcz dzikosc. W nim czy np. w/w Pennie, widzi się właśnie takiego typowego surowego samca. Kobiety nie patrzą na nich tylko wizualnie, ale na pierwszy plan wzbija się instyknt, jak u zwierzat. Mają coś wiecej niż tylko testosteron... Do tego pewni siebie zapewne. Po prostu mają na kobiety to coś niewiarygodnego, czego nie kupi za żadne pieniądze na tym świecie inny facet. To typ samca, który może wzbudzić zagrożenie dla każdego męża XD

To była taka mała rozkmina związana z panem Vincentem :) Jako przedstawiciel tej samej płci i zazdroszczę, ale i jednocześnie jestem i pełen podziwu :)